W tym tygodniu Amerykański Departament Sprawiedliwości zarzucił prezesowi kasy pożyczek oszustwa w celu kradzieży tożsamości i defraudacji po tym, jak został oskarżony o przywłaszczenie 3 milionów i 500 tysięcy dolarów w celu kupienia biletów loteryjnych. Kam Wong został oskarżony przez amerykańskiego prokuratora okręgowego w południowym dystrykcie o zbrodnie. Oskarża się go o oszustwo w unii kredytowej, którą nadzorował za różne wydatki, a z których de facto nigdy nie korzystał. Miał on również wziąć pieniądze z kasy w zamian za ubezpieczenie rentowe, a także środki na pokrycie podatków od tych świadczeń.
Wong rzekomo wydał 3,5 miliona dolarów ze skradzionych pieniędzy na losy loterii w ciągu pięciu lat. Zhańbiony menedżer kupił większość biletów w dwóch lokalizacjach, gdzie spędzał wiele godzin ufając swojemu szczęściu.
Za wszystko grozi mu 30 lat więzienia. Zastanawiamy się, czy nie efektywniej byłoby mu wziąć całą skradzioną sumę i po prostu uciec?